Lot Berlin Edynburg przebiegł spokojnie, kołysało trochę przy lądowaniu ze względu na wiatry jakie występują w Edynburgu, lądowanie 10 minut przed czasem (Lot trwał 1:50, a mamy tu -1 godzina). Po wejściu na halę terminala znajdujemy informację turystyczną i tu miła niespodzianka, jednym z pracowników jest polak, który udziela interesujących nas informacji. Udajemy się na przystanek linii 35 tuż przed wyjściem z terminala. Bilet kupujemy u kierowcy 1,50Ł, wsiadamy oczywiście na górę piętrowego autobusu i po 2 minutach ruszamy. Jak to ruszamy przecież nikt więcej nie wsiadł ? No cóż autobus odjeżdża co 15 minut i większość osób pojechała już wcześniejszym lub Airlinkeim jadącym krótszą trasą. Podróż trwa ok. 50 minut w czym są 2 postoje po 5 minut i zmiana kierowcy. Udajemy się do hotelu po drodze zwiedzając The Parish Church Of St Cuthbert (na mapce jako B) oraz St John’s Episcopal Church (C) wraz z przyległymi cmentarzami, które są wykorzystywane jako … parki, ludzie czytają gazetę, jedzą kanapkę. Zahaczamy także Princes Street Gardens przyległe do wymienionych kościołów. Z ogrodów tych można zrobić bardzo ciekawe zdjęcia Zamku (D).
Po drodze do hotelu łapiemy obiad w stylu Fish&chips (E) za jakieś 7Ł, po dotarciu do hotelu (F) i rozpakowaniu ruszamy w dalszą drogę, idziemy do St Mary’s Cathedral (G),
która jest obok hotelu i tu miłe zaskoczenie, otóż jest polska ulotka. Następnie poprzez ogrody (D) oraz Johnston Tarrace (H) idziemy do Zamku (I)
podziwiając przy okazji panoramę miasta. Jesteśmy parę minut po 15 więc spokojnie zdążymy wszystko zobaczyć. Wstęp 16Ł od osoby dorosłej. Zwiedzamy kilka wystaw, m.in. muzeum wojny, gdzie pokazane jest w jakich regionach walczyli Szkoci. Kolejne przedstawiają narodowe stroje, szkockie insygnia królewskie, czy więzienia, gdzie przetrzymywano żołnierzy francuskich. Na dziedzińcu wiele armat, cmentarz dla psów służących w wojsku oraz najstarsza część zamku i Edynburga Kaplica Św. Małgorzaty z XII wieku. Czas potrzebny na spokojne zwiedzanie ok. 2 godzin. 45 min przed końcem są już zamykane wystawy, więc jeszcze parę zdjęć na dziedzińcu i ruszamy dalej.
Większość obiektów jest zamykana o 17 zatem pozostaje spacer Royal Mile z licznymi sklepikami.
Droga prowadzi od Zamku do Pałacu Holyrood (L) oficjalnej siedziby królowej w Szkocji. Mijamy kilka pomników i kilku grajków z kobzami, zwiedzamy katedrę St. Giles (J) i zaglądamy do licznych bocznych uliczek. Mniej więcej w połowie Royal Mile staje się nudne, coraz mniej sklepików i atrakcji. Docieramy do budynku szkockiego Parlamentu (K), który jest jedną z ciekawszych budowli, gdyż powstał w 2004 roku. Jako, że jest już zamknięty można zrobić parę fotek z zewnątrz, podobnie z Pałacem Holyrood. Chwila odpoczynku na ławkach przed Parlamentem z widokiem na Holyrood Park, gdzie znajduje się Góra Artura.
Powrót Calton Rd (M) i ścieżkami pod górę na Regent Rd (N) z widokiem na Calton Hill, gdzie znajduje się m.in. National Monument i Nelson’s Monument, pewnie od nich Edynburg jest nazywany „Atenami północy”,
następnie spacer Princes St (O) podziwiamy widok na zamek i przy okazji tęczę, bo akurat pada 5 minutowy deszcz.
Wszystko na pieszo, zwiedzane obiekty są tak blisko, że nie było sensu jeździć autobusem, trasa dnia mniej więcej taka:.
Jako, że wszystko oprócz sklepów spożywczych otwierają o 10 jedziemy o 8 wspiąć się na górę w parku Holyrood (B). Kupujemy DAYticket za 3,50Ł i jedziemy autobusem 36 pod samą górę. Teraz już tylko godzinka pod górkę… Na szczęście można podziwiać wspaniałą panoramę miasta,
ewentualnie złapać kilka królików, których dość dużo biega.
Śniadanie na polanie, najprawdopodobniej jest to wnętrze wygasłego krateru.
Zejście inną drogą i po 2-3 godzinach jesteśmy znów na dole, akurat otworzyli pałac Holyrood (C) znajdujący się u podnóża.
Bilet 11,60Ł, dostajemy audioguide w cenie, szkoda, że nie ma polskiego, ale i tak nie jest źle. Przed wejściem zaczyna się Tour, oprowadzają o ruinach Opactwa Holyrood znajdującego się na tyłach zamku. Następnie wchodzimy do samego zamku i zwiedzamy kilka komnat, niestety nie można robić zdjęć, co nie znaczy, że się nie da
:) Widzimy m.in. stół przy którym rodzina królewska spożywa posiłki, sale, gdzie przyjmowani są goście, sypialnie i kilka wystaw insygniów królewskich czy strojów.
Po wyjściu jest jeszcze niewielki ogród.
Całość jeśli słuchamy audioguide zajmie ok. 1,5 h
-- 04 Mar 2015 23:16 --
Wychodząc z zamku mamy naprzeciw Szkocki Parlament (D) i w środku miła niespodzianka są ulotki po polsku, wejście oczywiście za darmo. Budynek jest ciekawy zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz.
Zwiedzanie nie powinno zająć więcej niż 30 minut.
Ruszamy dalej na wzgórze Calton Hill (E), gdzie zobaczymy National Monument, Nelson’s Monument, Dugald Stewart Monument i Obserwatorium. Na Nelson’s Monument można wejść za 3Ł, ale wydaje mi się, że nie ma sensu, bo wzgórze jest na tyle wysoko, że widać całe miasto i te 10-15m w górę więcej nie jest potrzebne.
Następnie udajemy się do The Scotch Whisky Experience (F), płacimy 14Ł od osoby i dostajemy audioguide w języku polskim ! Najpierw w „beczkach” wiozą nas po zainscenizowanej fabryce opowiadając jak produkuje się ten trunek.
Następnie dowiadujemy się trochę o leżakowaniu i produkcji beczek. Idziemy do kolejnej sali, w której poznamy różne regiony produkujące whisky i dostaniemy do szklaneczki kilka łyków alkoholu z wybranego przez nas regionu.
Ze szklaneczkami idziemy do kolejnej salki, która jest przy okazji muzeum whisky
i dowiemy się tu jak pić i po czym poznać dobry trunek, otoczeni setkami butelek słuchamy cały czas po polsku tego co mówi przewodnik i popijamy to co mamy w szklankach. Całość trwa około 1:20 h i jest ciekawym doświadczeniem nawet dla osób nie gustujących w tym trunku. Szklaneczki dostajemy na pamiątkę.
Po rozgrzaniu żołądków idziemy do restauracji Jimmy Chung’s na 17 Waverley Bridge (G) i przed 16:30 za 9.99Ł (pon.-czw. 8,99Ł do godziny 16:30) jemy ile chcemy łącznie z ciastem na deser i bananami w cieście.
Po niemal 2 godzinnym obiedzie i ostatnim posiłku na ten dzień wsiadamy w autobus nr 22 i jedziemy do końca czyli na Ocean Terminal (H) zobaczyć The Royal Yacht Britannia, którym to rodzina królewska wybiera się czasem na wakacje. Niestety wejście na pokład jest już zamknięte, ale można zobaczyć jacht z zewnątrz. Po spacerze wzdłuż wybrzeża wracamy do centrum, aby przesiąść się w autobus 15 jadący do Portobello Beach (I).
Plaża jest bardzo duża, piasek mokry, wiele muszli i trochę skorupiaków. Spacer jednak jest przyjemny mimo, że w maju jest tu chłodno.
Powrót autobusami do hotelu i zasłużony odpoczynek po 12 godzinnej wycieczce.
Wylot pod wieczór, więc spokojnie do 16 można jeszcze wiele zobaczyć. Dziś dzień darmowego zwiedzania, wchodzimy do obiektów gdzie wstęp jest za free. Zaopatrzeni w DAYticket ruszamy w miasto, na pierwszy ogień idzie Narodowe Muzeum Szkocji (B). Wewnątrz liczne eksponaty opowiadające o historii Szkocji, życiu ludzi, sławnych Szkotach itp. Czas potrzebny na zwiedzania to ok. 1 godzina.
Następnie linią 41 jedziemy do Cramond (C) gdzie znajduje się ciekawa atrakcja, otóż możemy przejść suchym lądem na wyspę podczas odpływu morza. Mamy na to kilka godzin. Dokładny harmonogram odpływów wisi przed drogą prowadzącą na wyspę, niestety nie znalazłem nigdzie w Internecie, choć podobno jest, dlatego jak nie uda się komuś trafić to trzeba będzie wybrać się tam ponownie o odpowiedniej godzinie.
Z wyspy wracamy do miasta i udajemy się do Narodowej Galerii Szkocji (D), jak się łatwo domyślić znajdziemy tam wiele dział sztuki, dla znawców malarstwa zwiedzanie zajmie pewnie godzinę lub więcej, nam zajęło jakieś 15 minut. Niestety w obiekcie nie można robić zdjęć.
Z Galerii można na pieszo pójść do Muzeum Monet (E), gdzie oprócz oczywiście monet możemy zbudować z klocków bank, próbować otworzyć sejf, oraz wypełnić na komputerze w ścianie polisę ubezpieczeniową z 1889 roku i za darmo ją wydrukować (do odbioru przy wyjściu).
Udajemy się następnie na początek Royal Mile przy Zamku, gdzie zwiedzamy działającą Fabrykę Kiltów (F)
oraz Muzeum Zabawek (G) niewiele dalej.
Do wszystkich dzisiejszych obiektów wstęp był darmowy. Na koniec udajemy się na zasłużony obiad do dobrze znanej knajpy Jimmy Chung’s (H), aby najeść się do woli i wyruszyć w drogę powrotną.
Mam nadzieję, że podobała się moja relacja, dość sporo zobaczyliśmy. Zawsze staram się jak najwięcej zwiedzić od rana do wieczora i nie żałuję na bilety wstępów, ponieważ wyznaję zasadę, że 2 razy tego samego miasta nie odwiedzam. Świat jest na to za duży.
Uzupełniając Edynburg to podobno jest jeszcze tak zwane podziemne miasto, dowiedziałem się o tym dopiero po powrocie, dla chętnych do sprawdzenia.
-- 05 Mar 2015 22:03 --
Jeszcze kilka porad:
Należy pamiętać, że w Szkocji są drukowane szkockie funty, którymi można płacić w Anglii, jednak bardzo ciężko jest je wymienić za granicą, zatem przed powrotem zamieńmy w sklepie banknoty szkockie na te z Królową Anglii. Mi w Szczecinie nie chcieli wymienić.
Znaczki na kartki pocztowe są sprzedawane w pakietach po 4, jak traficie na miłego Szkota to odetnie jeden czy 2 i sprzeda tyle co potrzebujecie.
Pamiątki są najdroższe na Royal Mile, więc proponuję je zakupić w sklepach przy Princes Street (główna ulica w mieście przy Princes Street Gardens). Np. souvenir z zamkiem na Royal Mile 8 Ł na Princes Street 4Ł.
Na lotnisku w informacji turystycznej dostaniemy mapkę z centrum Edynburga, jeśli chcemy mieć całe miasto to musimy zakupić mapę.
Muzea i płatne obiekty są otwarte od godziny 10 do 16-17, nieliczne do 19. Najlepiej nie iść na ostatnią chwilę, bo przeważnie 45 minut przed końcem nie są już wpuszczani nowi turyści również na wewnętrzne wystawy. Czyli jak pójdziemy na Edinburgh Castle to 45 min przed końcem zamkną już wszystkie komnaty i będziemy mogli poruszać się tylko po dziedzińcu.
Praktycznie w każdym obiekcie turystycznym są toalety darmowe toalety jeszcze przed kupnem biletu. Przy plaży także dostępne bezpłatnie.
Dokładnie, byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Jedno z ciekawszych miast mniej rozsławionych turystycznie. Całe 3 dni można było coś ciekawego robić. Śniadanie w górach, obiad nad morzem. Naprawdę polecam.Wieczorem relacja z dnia 2 !
Noclegi w Edynburgu są dość drogie, ale już znaliśmy termin i polowaliśmy na okazję. Na hostelbookers była extra wyprzedaż i za kilkanaście euro kupiliśmy miejsca w wieloosobowym w http://www.thewestendhotel.co.uk/
Sporo taniej można przenocować w Glasgow.Warto więc kupić Megabusa za 1,5 funta w każdą stronę, wyjdzie 3 funciaki w tę i z powrotem.A oszczędność będzie znacznie większa.
Fajnie, że opisałeś Cramond bo często jest to pomijana atrakcja przez turystów. Miejsce jest to chyba jedyne na świecie gdzie w ciągu dnia notuje się dwa razy przypływ i odpływ.Polecam pojechać w sierpniu kiedy odbywa się Fringe Festival, wtedy do Edynburga przyjeżdża ok miliona turystów
:)
Jasne, ale pamietaj ze w sierpniu wszystko jest duzo drozsze.Museum of Scotland jeszcze nie udalo mi sie zwiedzic calego a bylam kilka razy takze godzina raczej nie wystarczy. A tour w podziemiach moim zdaniem nie jest warty swojej ceny ( ok 14f ). Ot, kolejna atrakcja turystyczna. Pamietajcie tez ze w Edynburgu sa darmowe wycieczki z przewodnikiem ( Sandeman's ). Jesli ktos planuje przyjazd to polecam sledzenie Edinburgh Spotlight na fb, mozna sie dowiedziec o ciekawych wydarzeniach w miescie.
No i dobrze.Tu będzie więcej informacji niż w Edynburg/Atrakcje, gdzie dyskusja zrobiła się o Megabusach.Dodam wątki literackie:1. Taka duża gotycka budowla to pomnik Waltera Scotta, raczej nie sposób nie zauważyć. Osobiście kiedyś przeczytałem tylko "Ivanhoe".2. Z Royal Mile między katedrą a zamkiem jak skręcimy w stronę Muzeum Narodowego, to dojdziemy do "The Elephant House". Reklamują się jako "Birthplace of Harry Potter", bo Rowling okupowała latami jeden ze stolików.3. Niewiele dalej jest pomnik psa Greyfriars Bobby, o nim książki i film Disneya.4. Rosslyn Chapel, gdzie kończy się akcja "Kod Leonarda da Vinci" jest kilkanaście kilometrów na południe od Edynburga.
ja w ramach ciekawostek dodam ze w Edynburgu toczy sie akcja filmu ( i ksiazki ) Trainspotting oraz ze tutaj powstala pierwsza siedziba Skyscannera. Duzo fajnych rzeczy dzieje sie w Edynburgu:)
Lot Berlin Edynburg przebiegł spokojnie, kołysało trochę przy lądowaniu ze względu na wiatry jakie występują w Edynburgu, lądowanie 10 minut przed czasem (Lot trwał 1:50, a mamy tu -1 godzina). Po wejściu na halę terminala znajdujemy informację turystyczną i tu miła niespodzianka, jednym z pracowników jest polak, który udziela interesujących nas informacji. Udajemy się na przystanek linii 35 tuż przed wyjściem z terminala. Bilet kupujemy u kierowcy 1,50Ł, wsiadamy oczywiście na górę piętrowego autobusu i po 2 minutach ruszamy. Jak to ruszamy przecież nikt więcej nie wsiadł ? No cóż autobus odjeżdża co 15 minut i większość osób pojechała już wcześniejszym lub Airlinkeim jadącym krótszą trasą. Podróż trwa ok. 50 minut w czym są 2 postoje po 5 minut i zmiana kierowcy. Udajemy się do hotelu po drodze zwiedzając The Parish Church Of St Cuthbert (na mapce jako B) oraz St John’s Episcopal Church (C) wraz z przyległymi cmentarzami, które są wykorzystywane jako … parki, ludzie czytają gazetę, jedzą kanapkę. Zahaczamy także Princes Street Gardens przyległe do wymienionych kościołów. Z ogrodów tych można zrobić bardzo ciekawe zdjęcia Zamku (D).
Po drodze do hotelu łapiemy obiad w stylu Fish&chips (E) za jakieś 7Ł, po dotarciu do hotelu (F) i rozpakowaniu ruszamy w dalszą drogę, idziemy do St Mary’s Cathedral (G),
która jest obok hotelu i tu miłe zaskoczenie, otóż jest polska ulotka. Następnie poprzez ogrody (D) oraz Johnston Tarrace (H) idziemy do Zamku (I)
podziwiając przy okazji panoramę miasta. Jesteśmy parę minut po 15 więc spokojnie zdążymy wszystko zobaczyć. Wstęp 16Ł od osoby dorosłej. Zwiedzamy kilka wystaw, m.in. muzeum wojny, gdzie pokazane jest w jakich regionach walczyli Szkoci. Kolejne przedstawiają narodowe stroje, szkockie insygnia królewskie, czy więzienia, gdzie przetrzymywano żołnierzy francuskich. Na dziedzińcu wiele armat, cmentarz dla psów służących w wojsku oraz najstarsza część zamku i Edynburga Kaplica Św. Małgorzaty z XII wieku. Czas potrzebny na spokojne zwiedzanie ok. 2 godzin. 45 min przed końcem są już zamykane wystawy, więc jeszcze parę zdjęć na dziedzińcu i ruszamy dalej.
Większość obiektów jest zamykana o 17 zatem pozostaje spacer Royal Mile z licznymi sklepikami.
Droga prowadzi od Zamku do Pałacu Holyrood (L) oficjalnej siedziby królowej w Szkocji. Mijamy kilka pomników i kilku grajków z kobzami, zwiedzamy katedrę St. Giles (J) i zaglądamy do licznych bocznych uliczek. Mniej więcej w połowie Royal Mile staje się nudne, coraz mniej sklepików i atrakcji. Docieramy do budynku szkockiego Parlamentu (K), który jest jedną z ciekawszych budowli, gdyż powstał w 2004 roku. Jako, że jest już zamknięty można zrobić parę fotek z zewnątrz, podobnie z Pałacem Holyrood. Chwila odpoczynku na ławkach przed Parlamentem z widokiem na Holyrood Park, gdzie znajduje się Góra Artura.
Powrót Calton Rd (M) i ścieżkami pod górę na Regent Rd (N) z widokiem na Calton Hill, gdzie znajduje się m.in. National Monument i Nelson’s Monument, pewnie od nich Edynburg jest nazywany „Atenami północy”,
następnie spacer Princes St (O) podziwiamy widok na zamek i przy okazji tęczę, bo akurat pada 5 minutowy deszcz.
Wszystko na pieszo, zwiedzane obiekty są tak blisko, że nie było sensu jeździć autobusem, trasa dnia mniej więcej taka:.
> Trasa na Google Maps <DZIEŃ 2
Jako, że wszystko oprócz sklepów spożywczych otwierają o 10 jedziemy o 8 wspiąć się na górę w parku Holyrood (B). Kupujemy DAYticket za 3,50Ł i jedziemy autobusem 36 pod samą górę. Teraz już tylko godzinka pod górkę… Na szczęście można podziwiać wspaniałą panoramę miasta,
ewentualnie złapać kilka królików, których dość dużo biega.
Śniadanie na polanie, najprawdopodobniej jest to wnętrze wygasłego krateru.
Zejście inną drogą i po 2-3 godzinach jesteśmy znów na dole, akurat otworzyli pałac Holyrood (C) znajdujący się u podnóża.
Bilet 11,60Ł, dostajemy audioguide w cenie, szkoda, że nie ma polskiego, ale i tak nie jest źle. Przed wejściem zaczyna się Tour, oprowadzają o ruinach Opactwa Holyrood znajdującego się na tyłach zamku. Następnie wchodzimy do samego zamku i zwiedzamy kilka komnat, niestety nie można robić zdjęć, co nie znaczy, że się nie da :) Widzimy m.in. stół przy którym rodzina królewska spożywa posiłki, sale, gdzie przyjmowani są goście, sypialnie i kilka wystaw insygniów królewskich czy strojów.
Po wyjściu jest jeszcze niewielki ogród.
Całość jeśli słuchamy audioguide zajmie ok. 1,5 h
-- 04 Mar 2015 23:16 --
Wychodząc z zamku mamy naprzeciw Szkocki Parlament (D) i w środku miła niespodzianka są ulotki po polsku, wejście oczywiście za darmo. Budynek jest ciekawy zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz.
Zwiedzanie nie powinno zająć więcej niż 30 minut.
Ruszamy dalej na wzgórze Calton Hill (E), gdzie zobaczymy National Monument, Nelson’s Monument, Dugald Stewart Monument i Obserwatorium. Na Nelson’s Monument można wejść za 3Ł, ale wydaje mi się, że nie ma sensu, bo wzgórze jest na tyle wysoko, że widać całe miasto i te 10-15m w górę więcej nie jest potrzebne.
Następnie udajemy się do The Scotch Whisky Experience (F), płacimy 14Ł od osoby i dostajemy audioguide w języku polskim ! Najpierw w „beczkach” wiozą nas po zainscenizowanej fabryce opowiadając jak produkuje się ten trunek.
Następnie dowiadujemy się trochę o leżakowaniu i produkcji beczek. Idziemy do kolejnej sali, w której poznamy różne regiony produkujące whisky i dostaniemy do szklaneczki kilka łyków alkoholu z wybranego przez nas regionu.
Ze szklaneczkami idziemy do kolejnej salki, która jest przy okazji muzeum whisky
i dowiemy się tu jak pić i po czym poznać dobry trunek, otoczeni setkami butelek słuchamy cały czas po polsku tego co mówi przewodnik i popijamy to co mamy w szklankach. Całość trwa około 1:20 h i jest ciekawym doświadczeniem nawet dla osób nie gustujących w tym trunku. Szklaneczki dostajemy na pamiątkę.
Po rozgrzaniu żołądków idziemy do restauracji Jimmy Chung’s na 17 Waverley Bridge (G) i przed 16:30 za 9.99Ł (pon.-czw. 8,99Ł do godziny 16:30) jemy ile chcemy łącznie z ciastem na deser i bananami w cieście.
Po niemal 2 godzinnym obiedzie i ostatnim posiłku na ten dzień wsiadamy w autobus nr 22 i jedziemy do końca czyli na Ocean Terminal (H) zobaczyć The Royal Yacht Britannia, którym to rodzina królewska wybiera się czasem na wakacje. Niestety wejście na pokład jest już zamknięte, ale można zobaczyć jacht z zewnątrz. Po spacerze wzdłuż wybrzeża wracamy do centrum, aby przesiąść się w autobus 15 jadący do Portobello Beach (I).
Plaża jest bardzo duża, piasek mokry, wiele muszli i trochę skorupiaków. Spacer jednak jest przyjemny mimo, że w maju jest tu chłodno.
Powrót autobusami do hotelu i zasłużony odpoczynek po 12 godzinnej wycieczce.
Trasa 2 dnia:
> Trasa na Google Maps <DZIEŃ 3
Wylot pod wieczór, więc spokojnie do 16 można jeszcze wiele zobaczyć. Dziś dzień darmowego zwiedzania, wchodzimy do obiektów gdzie wstęp jest za free. Zaopatrzeni w DAYticket ruszamy w miasto, na pierwszy ogień idzie Narodowe Muzeum Szkocji (B). Wewnątrz liczne eksponaty opowiadające o historii Szkocji, życiu ludzi, sławnych Szkotach itp. Czas potrzebny na zwiedzania to ok. 1 godzina.
Następnie linią 41 jedziemy do Cramond (C) gdzie znajduje się ciekawa atrakcja, otóż możemy przejść suchym lądem na wyspę podczas odpływu morza. Mamy na to kilka godzin. Dokładny harmonogram odpływów wisi przed drogą prowadzącą na wyspę, niestety nie znalazłem nigdzie w Internecie, choć podobno jest, dlatego jak nie uda się komuś trafić to trzeba będzie wybrać się tam ponownie o odpowiedniej godzinie.
Z wyspy wracamy do miasta i udajemy się do Narodowej Galerii Szkocji (D), jak się łatwo domyślić znajdziemy tam wiele dział sztuki, dla znawców malarstwa zwiedzanie zajmie pewnie godzinę lub więcej, nam zajęło jakieś 15 minut. Niestety w obiekcie nie można robić zdjęć.
Z Galerii można na pieszo pójść do Muzeum Monet (E), gdzie oprócz oczywiście monet możemy zbudować z klocków bank, próbować otworzyć sejf, oraz wypełnić na komputerze w ścianie polisę ubezpieczeniową z 1889 roku i za darmo ją wydrukować (do odbioru przy wyjściu).
Udajemy się następnie na początek Royal Mile przy Zamku, gdzie zwiedzamy działającą Fabrykę Kiltów (F)
oraz Muzeum Zabawek (G) niewiele dalej.
Do wszystkich dzisiejszych obiektów wstęp był darmowy. Na koniec udajemy się na zasłużony obiad do dobrze znanej knajpy Jimmy Chung’s (H), aby najeść się do woli i wyruszyć w drogę powrotną.
> Trasa na Google Maps <
Mam nadzieję, że podobała się moja relacja, dość sporo zobaczyliśmy. Zawsze staram się jak najwięcej zwiedzić od rana do wieczora i nie żałuję na bilety wstępów, ponieważ wyznaję zasadę, że 2 razy tego samego miasta nie odwiedzam. Świat jest na to za duży.
Uzupełniając Edynburg to podobno jest jeszcze tak zwane podziemne miasto, dowiedziałem się o tym dopiero po powrocie, dla chętnych do sprawdzenia.
-- 05 Mar 2015 22:03 --
Jeszcze kilka porad:
Należy pamiętać, że w Szkocji są drukowane szkockie funty, którymi można płacić w Anglii, jednak bardzo ciężko jest je wymienić za granicą, zatem przed powrotem zamieńmy w sklepie banknoty szkockie na te z Królową Anglii. Mi w Szczecinie nie chcieli wymienić.
Znaczki na kartki pocztowe są sprzedawane w pakietach po 4, jak traficie na miłego Szkota to odetnie jeden czy 2 i sprzeda tyle co potrzebujecie.
Pamiątki są najdroższe na Royal Mile, więc proponuję je zakupić w sklepach przy Princes Street (główna ulica w mieście przy Princes Street Gardens). Np. souvenir z zamkiem na Royal Mile 8 Ł na Princes Street 4Ł.
Na lotnisku w informacji turystycznej dostaniemy mapkę z centrum Edynburga, jeśli chcemy mieć całe miasto to musimy zakupić mapę.
Muzea i płatne obiekty są otwarte od godziny 10 do 16-17, nieliczne do 19. Najlepiej nie iść na ostatnią chwilę, bo przeważnie 45 minut przed końcem nie są już wpuszczani nowi turyści również na wewnętrzne wystawy. Czyli jak pójdziemy na Edinburgh Castle to 45 min przed końcem zamkną już wszystkie komnaty i będziemy mogli poruszać się tylko po dziedzińcu.
Praktycznie w każdym obiekcie turystycznym są toalety darmowe toalety jeszcze przed kupnem biletu. Przy plaży także dostępne bezpłatnie.